Z dzisiaj.
Wracam z badań, podchodzę na przystanek (początkowy), stoi mój autobus. Wsiadam, podchodzę do kierowcy celem zakupu biletu - nie sprzeda mi, mam iść do kiosku (na przystanku). Pytam, czy zdążę, bo zaraz odjazd? Zaczeka. Wysiadłam, sprawnie kupiłam bilet - odliczone i nikogo przede mną, ale kierowca nie zaczekał...
Następny za pół godziny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz